W zasadzie powinno się zacząć od - skąd przybywam aby przez - kim jestem dojść do - dokąd zmierzam. Trochę filozoficznie to zabrzmiało, jednakże ma fundamentalne znaczenie dla naszego jestestwa na tym łez padole.
W zasadzie każdy inteligentny człowiek znajduje czas na odejście od rytualnej drogi między lodówką a telewizorem i poszukuje odpowiedzi na wyżej postawione pytania.
Szuka korzeni swojego pochodzenia, historii materialnej i niematerialnej swoich antenatów zarówno tych bliskich jak i tych, o których istnieniu dowiaduje się z książek, mediów czy chociażby z cmentarnych nagrobków. Szanuje ich pamięć, dokonania oraz miejsca, w których po trudach doczesnego pielgrzymowania spoczęli. Historia jest dobrą nauczycielką życia pod warunkiem, że będziemy jej pojętnymi uczniami, chcącymi czerpać garściami z doświadczeń poprzedników a jednocześnie unikać popełnianych przez nich błędów. Bo by nie było nas bez ich istnienia, ich dokonań – zarówno tych zwycięskich , jak i tych zakończonych porażką. Ale to oni zbudowali podwaliny pod naszą egzystencję, pod nasz teraźniejszy byt i za to należy im się choćby odrobina szacunku i pamięci. Dzięki temu możemy zadać sobie pytanie „Kim jestem i dokąd zmierzam” zbudowane na solidnych fundamentach.
A teraz ... to nasze życie, nasze dokonania, nasze zwycięstwa i porażki, z których to następne pokolenia będą czerpać naukę i zadawać sobie pytanie „Skąd przybywam?” i szukać odpowiedzi na to „Kim jestem i dokąd zmierzam” I miejmy nadzieję, że na naszych dokonaniach też zdobędą solidną wiedzę.
Jak my odnosimy się do przeszłości i czego w niej szukamy, tak i nasi następcy, idąc po naszych śladach będą również postępowali. A tego trzeba uczyć od najmłodszych lat, aby świadomość rosła wraz z wiekiem i w odpowiednim czasie eksplodowała w działaniu...