I teraz nagrobek, który spowodował, że na moment zdębiałam. Chyba bardziej ze względu na to, iż się zachował.
Leży sobie wśród polskich grobów, trochę był zielony od glonów i mchu, więc go poszorowałam:
Rudolf Rosner
Sturmbannführer
Führer der SA Standarte 21
2.4.1898 - 1.9.1936
Czytałem sobie ostatnio trochę o faszystach i przypomniał mi się "nasz" hitlerowiec z Augustwalde. Wyszło mi, że na nagrobku powinno być SA-Standarte 210, gdyż taki pułk znajdował się w Szczecinie. SA-Standarte 21 znajdował się natomiast w Królewcu. Z tego wniosek, że na nagrobku zatarło się zero
Tak sobie dzisiaj chodziłem po wielgowskim cmentarzu i chyba ironią losu jest, że pomnikiem, który przetrwał, jest pomnik dowódcy faszystowskiego oddziału. Ciekawe, co by sobie teraz pomyślał, że jedynymi ludźmi, którzy stawiają mu znicze są Polacy? A zawsze, jak pamiętam, na święta palą się u niego lampki stawiane przez nieświadomych Polaków. Naprawdę historia potrafi być przewrotna.